Deklaracja dostępności Ustawienia:

Przystanek Przedszkolak - Niepubliczne przedszkole dla dzieci z autyzmem

Niepubliczne przedszkole dla dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu

Witaj przygodo!

27-02-2014

W czwartkowe poranki w Przystanku rozpoczyna się cotygodniowa krzątanina. Czy zabraliśmy gry? Czy spakowaliśmy pojemniki z jedzeniem? Czy kapcie są już w reklamówce? Nasze Przedszkolaki chętnie ubierają buty i kurtki i z niecierpliwością wyczekują pana kierowcy. Pan zawozi nas do „drugiego przedszkola”. Co to za przygoda!

Podczas jazdy niektórzy z nas pilnie śledzą przebieg trasy na ekranie nawigacji, inni sprawdzają, czy pan kierowca na pewno widzi, że jest już zielone światło. Któryś z terapeutów zwraca uwagę „patrzcie, to Wawel!”, „a tu rzeka Wisła”. Jeszcze ostatni zakręt i jesteśmy na miejscu. Przedszkolaki zgłaszają się na ochotnika, kto wciśnie kod do drzwi wejściowych.

Już rozebrani pokonujemy stopnie schodów, bardzo dużo stopni. „Puk, puk, proszę”. W sali tyle uśmiechniętych buzi. Nie wiadomo, gdzie spojrzeć. Tu ktoś biega, tam ktoś śpiewa. Ktoś pokazuje zabawkę, a ktoś inny ciągnie za rękaw i pokazuje, gdzie trzeba usiąść. Sala jest taka kolorowa. Co tydzień zmieniają się obrazki na ścianach i malowidła na oknach. Była już Hiszpania, Halloween, Święta Bożego Narodzenia. Tyle różnych prac. „O zobacz, ta jest moja”. Ciężko się skoncentrować na tym, co mówi pani. Ale na komunikat  „Chcę powiedzieć kilka słów”  chór odpowiada „my słuchamy, a ty mów”.  Zapada cisza –  uczymy się. Czasem jest nam trudno, bo co to jest ta Hiszpania? Co to znaczy namaluj szczęście? Ale staramy się z całych sił, bo już za kilka chwil ustawimy się w „pociąg” i ruszymy na podwórko. A tam? Prawdziwy plac zabaw! I koniki i karuzela i zjeżdżalnia i drabinki. Piaskownica pełna łopatek i foremek. Od czego by tu zacząć? Próbujemy wszystkiego! Czas tak szybko leci. Słyszymy „clean up, clean up” i każde dziecko odnosi zabawki w wyznaczone miejsce. Pociąg rusza. Najpierw przystanek „druga rynna”, potem przystanek „drzwi wejściowe”. Kto tym razem wciśnie kod? Szybko się rozbieramy i biegiem do sali, bo tam już czeka na nas pani od angielskiego. Jak ona śmiesznie mówi! Zupełnie nie wie, jak się co nazywa. Przecież to „czerwony” a nie jakiś „red”! Uff! Ale za to ma dużo obrazków, a my tak lubimy obrazki. I jest dużo piosenek i tańców, no bo przecież ile można siedzieć na tym dywanie. Burczy nam w brzuchu, to znak, że jest pora obiadu. Tutaj panują inne zasady. Trzeba zjeść przynajmniej pół talerza zupy i dwa z trzech składników drugiego dania. Jak to dobrze, że mamy swoje jedzenie.

Ojej, to już tak późno? Jak ten czas szybko zleciał. Żegnamy się ze wszystkimi i spotykamy się w szatni z resztą naszych Przedszkolaków. Pan kierowca wiezie nas z powrotem. Jesteśmy zmęczeni, ale daliśmy radę.

-  „Pojedziemy za tydzień”?

- „Czy pojedziemy za tydzień?  Tak.”

Cisza…

-  „To Wawel jest pani Kasiu”

Ważne!
Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.
Korzystanie z naszej strony wiąże się z ich akceptacją.
Więcej informacji: Polityka cookies.

Akceptuję, zamknij komunikat »